Tytuł nie bez powodu jest jaki jest, bo ja nie znoszę zimy w miastach. Zima jest fajna, kiedy masz urlop (albo nie pracujesz), jesteś w górach, a w kieszeni masz skipass. Jeśli jednak tak jak ja nie wliczasz się do grona tych szczęśliwców, omija Cię całe dostępne światło dzienne, nie wiesz co ubrać, bo na zewnątrz mroź, ale w komunikacji/pracy/szkole grzeją, a śnieg posypany piaskiem po godzinie zmienia się w maź o kolorze wczorajszych rzygów, to witaj w klubie. Dlatego myślę ze zima w mieście nie jest łatwa.
Wpis ten nie powstałby pewnie, gdyby nie dwa male ‚ale’:
-ale przecież mam psa i muszę, chcąc nie chcąc, wyjść z nim kilka razy dziennie;
-mam tez braci, których mama przysyła mi na ferie i trzeba młodzieży czas zorganizować.
Stąd ewentualne dzięki kierujcie do Kory, Jaśka i Wojtka, tym razem nie biorę kredytu na siebie. Najlepsze rzeczy oczywiście na początku.
(Żeby było ładnie musi być tak: klik).
MOŻNA JEŚĆ
Co tu dużo pisać- po głaskaniu psa to chyba moja ulubiona czynność, a także ZDECYDOWANIE główna funkcja życiowa. Spływają po mnie tekściki typu ‚wiosna pokaże co robiłeś zima‚ albo ‚na formę pracuje się cały rok’. Moja forma jest w dobrym stanie- mieszczę sie w ciuchy z liceum i potrafię nawet dobiec do tramwaju. Kiedy mam gości zawsze lądujemy w Vege Miasto, ostatnio odkryliśmy przepyszne falafele w centrum, a kiedy temperatury nas przytłaczają dogadzamy sobie i pozwalamy marznąc innym, którym za to płacą. Dziękujemy dostawcom z Vegan Pizza.
Powyższym zdjęciem udowadniam wszystkim trollom, że modelki nie jedzą tylko wacików. Samiuteńka Anka zjadła dwa talerze! Z talerzami włącznie!
MOŻNA SIĘ ODCHAMIĆ
Ostatnia kartka w moim kalendarzu to lista miejsc, które chce odwiedzić w Warszawie. W tym sezonie wykreśliłam kilka i tak oto sprawdziłam, że Muzeum Azji i Pacyfiku możecie sobie odpuścić, a Muzeum Sztuki Nowoczesnej to za to must see. Dowiedziałam się także dzięki Wioli, że mamy jednak w mieście Muzeum Chopina (ściemniłam teściowi, że nie ma, że na pewno nie ma, bo jest w Żelazowej Woli).
MOŻNA SIĘ WYSZALEĆ
No dobra, możne nie jest to najbardziej szalona rzecz, jaka można zrobić w życiu, ale wierzcie mi, że skoki z trampoliny tyłem, które trwają w rzeczywistości sekundę, w twojej głowie trwają wieczność. I myślisz, że umierasz i już oczywiście nic nie możesz zrobić. Tak chyba musi się czuć ktoś, kto chce się zabić skacząc z budynku. Mowie tu o Hangarze 646, miejscu pełnym trampolin i z ogromna poduszką powietrzną.
Dla typowo zimowego ducha sportu są też łyżwy i np Zimowy Narodowy. Poleca Sergio jedna-ręka-zawsze-na-burcie.
MOŻNA ODKRYWAĆ NOWE MIEJSCA
Zamek Ujazdowski? Kamienica Wedla? Nowa kawiarnia? To jakieś 0.03 % miejsc, które ma do zaoferowania Warszawa. Życie jest przyjemniejsze, a świat nie wydaje się tak szary i zimny kiedy siedzisz w ciepełku z kubkiem dobrej kawy w ręce. Tak to ja mogę wytrzymać, ale nie ukrywam, ze ciesze się na każdą pogłoskę o rzekomym końcu zimy. Wiosno, napierdalaj.
Ps. Zimowe światło to źródło natchnienia, o czym mogliście się już przekonać przy moich zdjęciach z Krakowa. Warszawa nie jest gorsza. Krotkie dni i zachodzące Słońce można wykorzystać np. tak:
Polecam i tym samym życzę wam, abyście zamiast nosa odkryli w sobie inne cechy z Chopina na przykład. A mogło być tak pięknie…
Pingback: Miesiąc w skrócie | Luty 2017 | Zen Blog()