Miłość do Dzikiego Zachodu jest ze mną od zawsze – zafascynowana prostotą życia, pracą u podstaw i przejrzystością zasad, przywdziałam skórę kowboja, chociaż urodziłam się na zupełnie innej szerokości geograficznej. Z resztą, to co czyni kowboja kowbojem to nie ranczo i setki krów, ale jego wytrwałość i determinacja. To parcie do przodu przy niesprzyjających wiatrach. To niezłomność i nie poddawanie się po zaliczeniu kolejnej porażki. Po miesiącach przygotowań kliknęłam dziś przycisk z napisem “opublikuj” i pragnę obwieścić, że otworzyłam swój sklep internetowy! Złożyłam do kupy wszystko co mam, z tym, co potrafię i na czym się znam, i tym oto sposobem powstał Vintage Cowboy Store.
Pomysł zrodził się z połączenia miłości do wartości reprezentowanych przez mityczny Dziki Zachód (bo za współczesny nie biorę odpowiedzialności), oraz tamtejszego stylu ubierania się, co jest moją absolutnie wielką pasją. Nawet najczarniejszy z charakterów w klasycznym amerykańskim westernie ma zawsze czyste* i dobrze dobrane ubranie, dopieszczone z dbałością o szczegóły, makniety, bandany, czy ostrogi. Wyjście w brudnych butach to hańba i chociaż jest to detal, to w moim odczuciu pokazuje on zachowanie pewnych norm, szacunku do rzeczy i drugiego człowieka. Ponadto ubrania dla kowboja, który pracował przez cały dzień – fizycznie i w różnych warunkach, musiały spełniać dwie podstawowe funkcje: być trwałe i oddychające. Stąd grube i mocne bawełniane koszule, twarde jeansy nabierające formy z każdym kolejnym włożeniem, skóry, zamsz i jedwab – naturalne tkaniny znane ludzkości od stuleci. A także wytrzymujące kolejne lata i służące następnym pokoleniom.
*dopóki nie spadnie z konia

“The Old West is not a certain place in a certain time, it’s a state of mind. It’s whatever you want it to be.”
